WYWIAD Z PANIĄ MEDIATOR - ANNĄ KACZMARCZYK ORAZ TROCHĘ O FUNDACJI ,,TWÓJ EVEREST''
Witamy!
Dzisiaj zapraszamy na wywiad z Panią mediator, która będzie w naszej szkole.
- Czy może się Pani przedstawić i opowiedzieć coś o sobie?
- Pracowałam w szkole przez ponad 20 lat. 7 lat temu założyłam wspólnie z kolegą fundację, która nazywa się "Twój Everest''. My mamy taki cel w fundacji aby każdy człowiek w środku siebie znalazł taką górę czyli największe marzenie, pasje i starał się to realizować. Fundacja to jest moje oczko w głowie, bardzo lubię tam przebywać. Praca dziećmi, młodzieżą to, jak mnie zaskakujecie, robicie coś czego ja bym w waszym wieku nie zrobiła. Lubię patrzeć jak moi absolwenci radzą sobie w życiu niekoniecznie to muszą być jakieś zawody po studiach może to być np.: salon tatuażu, ale dla mnie ważne jest to że sobie dobrze z tym radzą.
- Co Panią skłoniło do założenia fundacji?
- Co mnie do tego skłoniło hymm.. Powiem Wam, że zadajecie trudne pytania. A więc powiem tak, ja wtedy pracowałam z szkole i miałam wtedy takie przeczucie z kolegą, z którym założyłam fundację, że mamy pomysły, które w szkole już się nie mieszczą. W sensie, że nie można ich w szkole realizować. Stwierdziliśmy, że założymy stowarzyszenie. Jednak po przemyśleniach wiedzieliśmy, że to nie wyjdzie. Nie dawało nam to spokoju, bo chcieliśmy coś zrealizować i tak pojawił się pomysł fundacji. Robiliśmy wiele projektów, aby dzieciom w fundacji było lepiej. Zakładaliśmy kluby, organizowaliśmy wycieczki, kolonie. Robimy dużo rzeczy dla dzieci, po to aby dzieci spędzały czas na tym co je kręci. Prowadziłam również zajęcia dla seniorów, którzy są fantastyczni. No a teraz mam marzenie aby w Zabrzu stworzyć centrum mediacji. I mam wrażenie, że zaraz mnie o coś w sprawie tego zapytacie.
-Dokładnie. Niech Pani zgadnie jakie mamy kolejne pytanie.
- (śmiech) Co to są mediacje?
- Zgadza się.
- Mediacje to taka forma rozwiązywania konfliktów. Czyli jest osoba z zewnątrz pomaga tym dwóm osobą się dogadać. Aby to się mogło stać mediator musi być bezstronny. Czyli nie stawać po niczyjej stronie, bo to nie jest sąd. To nie jest mama ani dorosły, który mówi kto co ma zrobić. To osoba, która wysłuchuje racji obu stron i próbuje zrozumieć oraz im tak jakby pokazać o co im chodzi. Mediator również nie może odpowiadać o swojej rozmowie innym. Mediacje są dobrowolne czyli nie może to być takie coś że: nie dyskutuj idziesz na mediacje i już! Chodzi w mediacjach aby te dwie osoby zrozumiały o co im chodzi i doszło do porozumienia. Bo łatwo jest powiedzieć np.: Dominika nie masz racji, Magda Ty masz. Dominika dostajesz uwagę, przeproś Magdę. A potem po szkole między tymi osobami będzie kłótnia lub nawet bójka. Chodzi w mediacjach o to aby dwie strony były usatysfakcjonowane. Szkolenie na mediatora rówieśniczego czyli np.: wybranego nauczyciela, ucznia trwa około 24 godziny.
- Dlaczego Pani chciała zostać mediatorem?
- Ja o mediacjach usłyszałam zaraz jak zaczęłam pracować, wtedy mediacje dopiero ruszały. Spodobała mnie się sama koncepcja I filozofia. Jak pracowałam jeszcze jako pedagog i był jakiś konflikt to często mówiłam że na drzwiach nie ma napisu sąd tylko że muszą się dogadać między sobą. Wydaje mnie się, że dlatego bo ten sposób załatwiania problemu powoduje że te strony konfliktu mają szansę zobaczyć to o co im chodzi oraz się porozumieć. Jeszcze kolejnym powodem był to że często narastają konflikty i coraz ciężej się porozumieć. Wydaje mnie się że fajnie się żyje w społeczeństwie, gdzie ludzie potrafią ze sobą porozmawiać jak są trudne tematy. Ja fundację prowadzę z Panem Marcinem, czasem trudno bywa, ale wiemy że musimy się dogadać.
- Jak nie mediator, pedagog to kto?
- Ja zanim byłam mediatorem to skończyłam studia medyczne, więc mogłabym być pielęgniarką. Ale zawsze chciałam prowadzić hotel, pensjonat. Ale ja bym tam wymyśliła zasady i rzeczy, które by tam były. Ale chwilowo bardzo spełniam się w tym co robię teraz w fundacji oraz podczas szkolenia nauczycieli. Chciałabym jeszcze więcej czasu spędzać z młodzieżą, bo jak byłam pedagogiem bardzo mnie to kręciło. Ja bym mogła prowadzić kolonie cały rok (śmiech).
- Pani hobby?
- Kocham książki. Widzę że u Ciebie też są (do Dominiki skierowane). Czytanie to zdecydowanie coś co uwielbiam. Zawsze mój mąż krzyczy, że nie umie spać, bo czytam po nocach z lampką (śmiech). Uwielbiam również pływanie oraz gotowanie. Marzę aby polecieć w Himalaje. Jednak potwornie boję się latać.
- Jedna rada dotycząca życia
- O matko jedna rada dotyczącą życia! Chyba powiedziałabym, że żyj tak abyś był świadomy swoich potrzeb i potrzeb innych. Bo chodzi o to, że gdy jestem świadoma tego czego chce, spełniam to i nie dokuczam innym, nie manipuluje innymi. Oraz patrzenie na inne osoby też jest ważne. W ogóle to pytanie było straszne! Nie robi się takich rzeczy w 6 klasie! (śmiech)
Dominika, Magda oraz Kasia
Super :)
OdpowiedzUsuńFajny blog
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarze :)
OdpowiedzUsuń